Osoby z wysoką inteligencją wcale nie są mniejszymi rasistami niż reszta społeczeństwa – wynika z badań przeprowadzonych na University of Michigan. Inteligentni potrafią jednak lepiej ukrywać swoje uprzedzenia przed innymi – lepiej zdają sobie oni sprawę z obowiązujących norm społecznych, a w związku z tym mniej chętnie mówią o sprawach różnic rasowych, chętniej zaś o tym, że popierają integrację i równouprawnienie.
W ramach badania porównywano postawy ponad 20000 białych respondentów, zaczerpnięte z bazy danych amerykańskiego odpowiednika naszej Diagnozy Społecznej (General Social Survey). Wyniki analiz przedstawiono na 108 Zjedździe Amerykańskiego Towarzystwa Socjologicznego. Wzięto pod uwagę umiejętności poznawcze badanych (mierzone szeregiem testów na inteligencję werbalną) i skorelowano je z postawami respondentów wobec Afroamerykanów i różnymi formami walki z segregacją rasową oraz dyskryminacją.
Średnia wieku badanych wyniosła 47 lat. Średni czas edukacji – 12,9 lat. Odpowiedzieli oni poprawnie średnio na 6 spośród 10 pytań badających kompetencje poznawcze.
Analiza statystyczna wykazała, że osoby z wyższymi kompetencjami poznawczymi były bardziej skłonne do odrzucania segregacji mieszkaniowego i wspierania integracji rasowej w szkołach. Częściej niż pozostali przyznawały one, że spotkały się z dyskryminacją rasową w miejcu pracy. W popieraniu konkretnych programów wprowadzających równość rasową różnice między osobami o wysokiej inteligencji a tymi o niższej były nie znaczące statystycznie. W niektórych przypadkach, bardziej inteligentni okazali się mniej skłonni do wspierania takich działań. Na przykład, program integracyjnych gimbusów poparło 27 procent osób o niższym wspaźniku kompetencji poznawczych i 23 procent osób – o wyższym.
Różnica leży więc nie w praktycznym nastawieniu do kwestii rasowych, lecz w lepszym wyczuciu “poprawnego” społecznie deklarowania indywidualnych poglądów. Osoby o wyższych kompetencjach poznawczych udzielają bardziej “oświeconych” odpowiedzi, lecz w przypadku pytań o konkretne działania instytucji publicznych lub rządu, wykazują taki sam poziom "rasizmu”, co pozostali biali mieszkańcy USA. Przykład? Prawie wszystkie osoby o wyższej inteligencji zgodziły się ze stwierdzeniem, iż “biali nie mają prawa do odgradzania się od swoich ‘kolorowych’ sąsiadów”. Równocześnie, prawie połowa tych osób nie zgłasza sprzeciwu wobec praktyk wielu agencji nieruchomości, które różnicują swoją ofertę w zależności od koloru skóry klientów.
Rasizm i uprzedzenia rasowe nie muszą więc wcale wynikać z wyższych lub niższych zdolności umysłowych lub różnic w socjalizacji. Są one raczej rezultatem dążenia do legitymizacji władzy ze strony grup dominujących w społeczeństwie i zabezpieczenia ich uprzywilejowanej pozycji w procesie dystrybucji zasobów. Ci bardziej inteligentni lepiej niż pozostali potrafią zadbać o te interesy. We współczesnych Stanach Zjednoczonych, gdzie Afroamerykanie są zmoblizowani do walki o swoje interesy, inteligentni przedstawiciele białej społeczności przyznają werbalnie czarnym pełen spektrum praw (co sprzyja stabilności społecznej), lecz w praktyce nie robią – zgodnie ze swoim interesem – nic, aby wyeliminować przywileje, z których przecież sami korzystają.
Źródło: American Sociological Association. "Intelligence is not a remedy for racism." Medical News Today. MediLexicon, Intl., 13 Aug. 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz