czwartek, 27 czerwca 2013

Niemowlęta potrafią odczytywać emocje innych ludzi

Wbrew powszechnemu przekonaniu, niemowlęta potrafią odczytywać uczucia innych ludzi, być może nawet dużo lepiej, niż dorośli odgadują uczucia niemowląt. Profesor psychologii Ross Flom udało się udowodnić, że umiejętność ta wykształca się już w wieku pięciu miesięcy. Jak wynika z badań profesor Flom, niemowlęta potrafią odczytywać emocje nie tylko innych ludzi, ale również zwięrząt, takich jak psy albo małpy.

Ponieważ noworodki nie potrafią werbalizować swoich potrzeb (głodu, snu, zmęczenia), pierwotnym sposobem komunikowania ich potrzeb są emocje – twierdzi Flom. Dlatego zmiany nastroju i potrzeb przejawiają się u nich za pomocą umiejętnego wzbudzania uczuć u bliskich. Umiejętność ta pojawia się około szóstego miesiąca życia w przypadku bliskiej rodziny i około siódmego – w przypadku pozostałych dorosłych.

Aby sprawdzić, w jaki sposób niemowlęta odbierają (odczytują) emocje swoich rówieśników, Flom i jej zespół postanowił sprawdzić umiejętność dopasowywania dźwięków wyrażających określone emocje z odpowiadającymi im wyrazami twarzy. Okazało się, że już pięciomiesięczne dzieci potrafią skojarzyć pozytywne i negatywne odgłosy swoich rówieśników z odpowiadającymi im gestami twarzy. Posiadają one tę umiejętność dlatego, że służy im ona do przekazywania i komunikowania ich własnych emocji do innych ludzi.

Jak zrealizowano eksperyment? Dzieci zostały posadzone przed dwoma monitorami. Na jednym wyświetlano film ze śmiejącym się niemowlęciem, a na drugim – z dzieckiem smutnym, niezadowolonym. Kiedy z głośników wydobywał się głos zadowolonego dziecka, niemowlęta przed monitorami skupiały uwagę na nagraniu śmiejącego się szkraba. Zjawisko zachodziło – analogicznie – również w drugą stronę. Ważne, iż nagranie wideo nie było zsynchronizowane z dźwiękiem wydobywającym się z głośnika.

Flom twierdzi, że dzięki temu badaniu potwierdzamy się w przekonaniu, iż nawet bardzo małe dzieci są bardzo uwrażliwione i na pewnym poziomie “świadome” różnego rodzaju emocji. “W pierwszych 2 i pół roku życia uczymy się więcej, niż przez całe nasze życie, dlatego tak ważne jest dbanie o prawidłowy rozwój niemowlaków, gdyż to procentuje przez całe życie”. 

Źródło: Mariana Vaillant-Molina, Lorraine E. Bahrick, Ross Flom.Young Infants Match Facial and Vocal Emotional Expressions of Other Infants. Infancy, 2013;

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Za późno na dworcu? Odrzucona karta kredytowa? Wszystko to wina nadprecyzji.

Zbyt wielkie przekonanie o precyzji własnych przekonań i przewidywań (overprecision) może mieć poważne konsekwencje w wielu dziedzinach życia: na giełdach akcyjnych, w pracy lekarzy, bukmacherów, pilotów i kierowców. W codziennym życiu może prowadzić do sporów w zwykłych dyskusjach.

Z badań Alberta Mannesa i Dona Moore wynika, że owa “nadprecyzja” jest nie tylko powszechna, ale stanowi ważną część tego, co określamy mianem “przesadnej pewności siebie” (overconfidence). Ta ostatnia wynika z wysokiej skuteczności naszych codziennych przewidywań.

Badanie pokazało, że im bardziej jesteśmy pewni co do przewidywań w warunkach niepewności, w tym mniejszym stopniu jesteśmy skłonni do zmiany naszych przewudywań w momencie zmiany warunków lub zwiększenia kosztów ewentualnego błędu.

Jednym słowem, przeceniamy wartość wiedzy, którą – naszym zdaniem – posiadamy i nie doceniamy wiedzy, której – naszym zdaniem – nie posiadamy.

Wyniki badania opublikowano w Psychological Science, periodyku the Association for Psychological Science.

Zjawisko “nadprecyzji” zazwyczaj bada się za pomocą pytań o oszacowanie, z pewnością np. 90%, pewnej wartości liczbowej, na przykład długości rzeki. Niestety, tego typu metoda nie zawsze jest skuteczna i niekoniecznie odzwierciedla szacowania, których dokonujemy w codziennym życiu. Przybycie na dworzec kolejowy na 15 minut po planowanym odjeździe nie jest tym samym, co przybycie 15 minut wcześniej.

Mannes i Moore stworzyli trzy narzędzia badające asymentryczną naturę codziennych oszacowań. Uczestnicy badania próbowali odgadnąć temperaturę w losowo wybranych dniach, a dokładność przewidywań była nagradzana czymś w rodzaju loterii z nagrodami. W niektórych przypadkach, losy przyznawano tym, którzy odgadli temperaturę dokładnie lub prawie dokładnie. W inych przypadkach tym, którzy trafili, lub wskazali zbyt wysoką wartość. W jeszcze innych tym, którzy trafili, lub wskazali zbyt nisko.

Okazało się, że badani dopasowywali swoje przewidywania do antycypowanej wypłaty po otrzymaniu (lub nie) wygranej. To było do przewidzenia.

Interesujące było jednak to, że badani dopasowywali swoje przewidywania w stopniu niewspółmiernym do posiadanej przez nich wiedzy o lokalnych temperaturach powietrza, tak, jakby byli zbyt mocno przeświadczeni i swoich możliwościach przewidywania.

Dopiero, gdy badani wprowadzili wygórowany czynnik w postaci dwuipółkrotnego przemnożenia możliwego błędu, zdołali przezwyciężyć skłonność badanych do nadprecyzji.

Zjawisko to tłumaczy wiele sytuacji, w których skłonność do zbytniej wiary do własnych możliwości szacowania prowadzi do mniej lub poważnych problemów. Spóźnień na lotnisko, odrzuconych kart kredytowych i wielu innych sytuacji, kiedy pozostawianie sobie zbyt małej przestrzeni na błąd prowadzi do kłopotów.

A. E. Mannes, D. A. Moore. A Behavioral Demonstration of Overconfidence in Judgment. Psychological Science, 2013; DOI: 10.1177/0956797612470700