niedziela, 26 stycznia 2014

Kochaj bliźniego swego? Tak, ale pod pewnymi warunkami.

image Większość systemów religijnych każe swoim wyznawcom szanować swoich bliźnich, niezależnie od ich rasy, narodowości, wiary i przekonań. Czy nakaz ten rzeczywiście działa? Czy religijność wpływa na szacunek do osób z naszego otoczenia?

W periodyku Psychology of Religion and Spirituality opublikowano niedawno wyniki badań zrealizowanych na Baylor University, dotyczące tego probemu. Objęto nimi 389 dorosłych Amerykanów, reprezentujących różny stopień religijności. Poproszono ich o wypełnienie kwestionariusza składającego się z 200 pytań. Wśród badanych znaleźli się między innnymi protestanci, katolicy, żydzi, muzułmanie, ateiści, buddyści i agnostycy. Na potrzeby badania, religijność zdefiniowano w odniesieniu do częstotliwości odbywania czynności o charakterze religijnym (modlitwa, obrzędy religijne, święta). Badaczy interesował również stosunek badanych do innych grup społecznych (Amerykanie pochodzący z Afryki, ateiści, homoseksualiści i inni).

Pierwotnie, badania nad hipotezą “miłością do bliźnich” prowadzono niebezpośrednio, mierząc stopień uprzedzeń lub zatajanych uogólnień wobec różnych grup społecznych. W większości tcyh badań okazywało się, że religijność nie jest pozytywnie skorelowana z “miłością bliźniego”.

Badania te były jednak obarczone poważnym brakiem. Nie uwzględniały wpływu postaw ideologicznych – na przykład autorytaryzmu – w postawie badanych wobec innych osób. Doktor Megan Johnson Shen z Wydziału Psychiatrii i Nauk o Zachowaniu w Memorial Sloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku zwraca uwagę, że uprzedzenia są czymś innym od sympatii lub współczucia wobec osób z innych niż własna grup społecznych.

“Jak do tej pory, nikt tak naprawdę nie sprawdził, czy religijność ma związek z sympatią lub miłością wobec osób przebywających w naszym najbliższym otoczeniu i nie dostarczył dowodu na to, że religijność ma wpływ na pozytywne lub tolerancyjne postawy wobec osób o innym kolorze skóry, wyznaniu lub orientacji seksualnej” – stwierdza jeden z autorów badania.

Badania naukowców z Nowego Jorku przekraczają powyższe ograniczenia, usuwając z obszaru analizy osoby silnie zdeterminowane ideologicznie w kierunku autorytaryzmu, analizując wyłącznie relację między religijnością a sympatią lub miłością wobec osób z innych grup społecznych. Z badań wykluczono więc wpływ osób, które zgadzały się ze stwierdzeniami w rodzaju: “W naszym kraju jest wiele osób o innym kolorze skóry, które, postępując niemoralnie, działają na niekorzyść ojczyzny, wbrew woli Boga”. Lub też, nie zgadzały się ze stwierdzeniami takimi jak: “Każdy ma prawo do własnego światopoglądu, przekonań religijnych i preferencji seksualnych, nawet jeśli różnią się one od tych, które są powszechne w naszym społeczeństwie”.

Statystycznie, według autorów badania, autorytaryzm zaburza pozytywną korelację między religijnością a “miłością bliźniego”. Istnieje wyraźny związek między religijnością a poszanowaniem dla odmienności, o ile nie będziemy brali pod uwagę postawy radykalne i autorytarne, które występują w każdej religii i – choć zauważalne – z punktu widzenia ogółu nie mogą stanowić o obrazie całości.

Źródło: http://phys.org/news/2014-01-religious-people-neighbors-yessome.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz